Nasze stronki czyli gdzie nas znajdziesz ?

środa, 13 maja 2015

Co u nas ?

W dzisiejszym poście chcę wam opisać co się ostatnio u nas działo i o naszym spacerku i mam dla was trochę zdjęć.A przede wszystkim mam dobre wiadomości
W ostatnim poście pisałam że Sonieczka jest chora później wyjaśniłam na fanpagu Soni ale i tak teraz dokładnie wam wyjaśnię w tym poście.
A więc na początku Sonia miała urojoną ciążę (taki początek urojonej ciąży) więc dostaliśmy leki a kiedy poszliśmy na kontrolę u weterynarza zrobił jej USG bo powiedział że na wszelki wypadek sprawdzi czy nie ma ropomacicza (taka choroba występuje u suczek nie sterylizowanych bo sterylizowanym już to nie grozi)
I kiedy ją zbadał okazało się że ma początek tej choroby którą leczy się operacyjnie .Byliśmy przerażeni bo bałam się że operacja to duże ryzyko że jak ją uśpią i może się nie obudzić.Ta operacja wyglądała by jak sterylizacja bo to początek choroby więc polegał by na wycięciu tego co przy sterylizacji,ale mimo wszystko bałam się .Więc weterynarza powiedział że może dać jej jeszcze antybiotyk który raczej nie pomoże i będzie trzeba operować ale jest mała szansa że zadziała a my żebyśmy w tym czasie zastanowili się nad operacją.I tak Soniuś brała antybiotyk przez kolejne dni
Po kilku dniach (w piątek) poszliśmy na wizytę kontrolną na USG aby już omówić operację już wybraliśmy termin i tak przerażeni poszliśmy z Sonią.Weterynarz zrobił USG i okazało się że jednak antybiotyk pomógł zmiany się cofnęły i Sonia jest już zdrowa.Nawet nie wiecie jak się ucieszyliśmy.Bo w domu już wymyślaliśmy jak najgorsze scenariusze.Jednak teraz zastanawiamy się czy w przyszłości sterylizacja nie będzie konieczna żeby zapobiec takim chorobom jak np ropomacicze ale nie teraz .Myślimy że może zdecydowalibyśmy się na zabieg na jesień ale jeszcze nie wiem bo strasznie się tego boję.Wiele osób mówi że to bezpieczne ale ja ciągle myślę o tych wyjątkach co się nie udaje i że akurat tak by się stało u mojego psiaka.Kotek mojej koleżanki miał po sterylizacji duże powikłania i omało nie umarł .No nic cały czas się zastanawiam ale na pewno nie będziemy jej sterylizować latem jeśli już to jesienią.
Na razie nie mogłam się nacieszyć że Soniek jest zdrowa .Kiedy już wybrała cały antybiotyk wróciła do formy czyli psoci,bawi się zabawkami,ciągłe granie piłką i szczeka na mnie gdy jej się nudzi a ja mam wtedy najwięcej rzeczy do zrobienia (np nauka ) ale tęskniłam za tym bo przez ten czas Soniuś była taka trochę senna a teraz znów jest jak dawniej .Mam nadzieję że będzie już dobrze.Bo chyba zdrowie to coś czym najbardziej się martwię u mojego psa.

A i zapomniałam wam powiedzieć jak wiecie kupiłam obcinaczkę do pazurków dla psa i nie odważyłam się jeszcze sama obciąć pazurki Soni.A gdy byłam u weterynarza to poprosiłam żeby obciął chociaż powiedział że nie ma ona aż takich długich i można poczekać (mi się właśnie wydaj że ma długie ale no nic) .Założył Soniusi kaganiec bo ona strasznie gryzie przy każdym badaniu obciął jej pazurki u jednej przedniej łapki u u jednej tylniej i Sonia po tym tak zaczęła się rwać że zdjęła sobie kaganiec i nie dała już nałożyć i tak zostało u dwóch łapek ma nie obcięte i już nie chciałam jej męczyć.Może spróbuje jej sama obciąć.

Teraz trochę o spacerkach które były w weekend ale piszę o nich teraz bo wcześniej nie miałam czasu.W sobotę był trochę nie wypałowy spacer za to w niedzielę był super.
W sobotę była ładna pogoda poszliśmy na łąki i zapowiadał się wspaniały spacer ale po drodze w naszą stronę szedł dziwny facet( czemu dziwny nie wiem bo cały czas się na nas patrzył brał z ziemi kamyki po drodze i rzucał do wody ,robił dziwne miny wystarczył na niego spojrzeć i można było się bać nie wiem może przesadzam.Więc zatrzymałam się nad wodą i pomyślałam że poczekamy jak przejdzie a on też się zatrzymał i się dalej patrzy więc zdecydowaliśmy że się wrócimy w końcu niebezpiecznie iść daleko na łąki jak jakiś facet chodzi za nami .Wróciłyśmy się i on też się wrócił ale tam już było dużo osób i miasto (nie łąki ) i on gdzieś został a my już poszłyśmy.

Za to w niedzielę spacer był udany .Poszliśmy nad staw najpierw karmiłyśmy łabędzie

Uwielbiam po prostu łabędzie mogłabym na nie patrzeć godzinami ,są piękne duże i tak dostojnie pływają a u na są tak oswojone że jak tylko przy brzegu widzą człowieka to podpływają i czekają czy czasami nic dla nich nie masz .Ale moja Sonia jest raczej innego zdania bo jak są tak blisko to trochę się ich boi .

Ale nic dziwnego w końcu są wyższe od niej 


Spacerowaliśmy trochę i moim zdaniem to był udany spacerek.
U nas jest teraz dużo mleczy (mniszek lekarski) z kolej mój żółw Zuzia uwielbia jeść mlecze przynajmniej ma teraz co jeść  .A Sonieczce robiłam trochę zdjęć 




Moja psinka uwielbia jeść trawę

Spacerowaliśmy nawet długo dlatego zdążyłam zrobić dość dużo zdjęć

A tu jeszcze takie mamy krajobrazy mi się bardzo podobają chociaż chciałabym mieszkać gdzieś indziej no ale nie ważne 



Powoli też zastanawiam się co kupić Sonii na urodziny czy zabawki (chociaż ma ich bardzo dużo czy lepiej smaczki) Bo chciałabym coś co wiem że ucieszy też mojego psa bo rzeczy przydatne np szelki bo zastanawiam się nad kupnem szelek ale nie wiem czy na urodziny Sonii czy potem .Ale chciałabym też coś co wiem że mój pies kocha a jak każdy pies Sonia kocha smakołyki i zabawki.Ale jeszcze zobaczę co dostanie od innych 
Zastanawiam się też nad tortem urodzinowym jakimś takim symbolicznym małym czy coś upiec (chociaż no właśnie nie mam zdolności do tego ) więc może coś kupię ale dla mojego psa i dla każdego psa to obojętne dla nich liczy się tylko czy smaczne bo nasze psy nie wiedzą że mają urodziny więc wydaje mi się że sprawienie radości mojej Sonieczce to coś dobrego do jedzenia i nowa zabaweczka .Nie wiem czy wam mówiłam Sonia jak dostaje nową zabawkę to ciągle się nią bawi i nie może się nią nacieszyć a potem jej się nudzi i też się nią bawi ale mniej no oprócz tych ulubionych chyba każdy pies ma podobnie i ma ulubione którymi bawi się częściej a nawet zabiera do swojego legowiska.Już nie wspominając o piłeczkach mój pies na bzika na punkcie piłek czyli ważne żeby było okrągłe się turlało a już daje jej to tyle radości a najlepsza zabawa jest wtedy kiedy ktoś tą piłeczkę musi jej jeszcze rzucać (zazwyczaj tym kimś jestem ja :) )



Jeśli was zanudziłam tym wpisem to przepraszam bo chyba wyszedł długi ale zawsze jak chcę zrobić krótszy to wychodzi długi nie wiem 
Dziękuje wam też za miłe komentarze pod poprzednim wpisem i że wy też martwiliście się o zdrowie Sonii trzymaliście za nią kciuki i mnie wspieraliście i za komentarze na fanpage Soni .Bardzo wam za to dziękuje i dobrze jest wiedzieć że jest tyle osób którzy nas czytają i którzy przede wszystkim myślą o Sonii to dla mnie bardzo ważne  a i za komentarze też na google + bo tam się wyświetlają wpisy które daje na blogu .Pozdrawiam was wszystkich i życzę też jak najwięcej zdrowia dla waszych psiaków ,kociaków i innych zwierzątek bo to najważniejsze 

7 komentarzy:

  1. Nutka też przed sterylizacją chorowała na coś takiego. Naprawdę polecamy ten zabieg. Trzeba to robić tylko u zaufanego weterynarza.
    W marcu w wielu klinikach są zniżki.
    Naprawdę bardzo sie cieszę, że Sonia wyzdrowiała.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj! Ale się bałam! Na szczęście wszystko się dobrze skończyło. Płaciłaś za antybiotyki? <-----Nie wiem co za pytanie xD
    Ja kupiłabym na urodziny psu smaczki, na przykład duże kości które mogą sobie jeśc godzinami za dobre sprawowanie :) Ale to tylko moje zdanie :) Pozdrów Sonie i Zuzię :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak płaciłam ale najdroższe było usg a antybiotyk tańszy.Jasne że pozdrowię :)

      Usuń
  3. Dobrze, że Sonia jest już zdrowa :)
    Też mamy taką różową "świnkę" jak na ostatnim zdjęciu, z tym, że nasza jest już w masakrycznym stanie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym nominować Cię do nagrody Liebster Blog Award. :) Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów wiec daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
    (Pytania znajdziesz tu------> http://reksio-the-dog.blogspot.com/p/lba.html ) :)
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń
  5. A wiesz, że tak myślałam czy Sonia nie ma właśnie ropomacicza? Tylko nie byłam pewna, bo wcześniej w notkach objawów nie pisałaś. Ale dobrze, że choroba się cofnęła :) No i rzeczywiście lepiej jest teraz wysterylizować, żeby się to nie powtórzyło.:) Chociaż ja w sumie nie wiem, czy bym się na to zdecydowała, bo słyszałam że czasami po sterylce suczka np. ma problemy z utrzymaniem prawidłowej wagi albo z nietrzymaniem moczu chyba, no ale nie wiem, to na pewno nie zdarza się na codzień, tylko takie skrajne przypadki :)
    Jejuś ale macie ładne widoki *-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, to są naprawdę skrajne przypadki i normalnie się nie zdarzają :P

      Usuń