Nasze stronki czyli gdzie nas znajdziesz ?

niedziela, 12 kwietnia 2015

Spacerowy weekend

W ten weekend  mieliśmy bardzo ładną pogodę.W sobotę wybraliśmy się z Sonią na spacer nad staw na łąki .Bardzo często tam chodzimy.
Widzieliśmy na stawie kilka łabędzi ale nie zrobiłam im zdjęć.Sonia na początku była bardzo rozbiegana ale było gorąco więc szybko się zmęczyła.
Na spacerze spotkaliśmy pana z psem na smyczy .Pies był bardzo przyjaźnie nastawiony do Soni cieszył się i cały czas za nią szedł a jak poszliśmy z Sonieczką w inną stronę to on zaparł się i nie chciał iść ze swoim panem tylko ciągnął za Sonią.Pies był rasy Basset hound i Sonia się go bała jak szła obok niego trochę dłużej to już zaczęła bliżej podchodzić ale i tak była nieufna w przeciwieństwie do tego psa który nawet mi dał się głaskać.Sonia nigdy nie daje się głaskać osobą które spotkamy przypadkowo (których nie zna).

Po spacerze Sonia była bardzo zmęczona i długo spała.Ogólnie to przez ten czas nie uczyliśmy się niczego nowego. Zauważyłam że  w ciepłe dni Sonia nie chętnie się uczy i jej się nie chce.Oczywiście mam plany co do nowych komend i szkolenia Soni ,być może nauki chodzenia przy nodze i bardzo chcę poćwiczyć przywoływanie jeśli chodzi o przywoływanie to Sonia nawet reaguje ale nie zawsze jak np widzi coś bardziej atrakcyjnego na spacerze .Ja uczę ją na długiej smyczy bo i tak jej nie  spuszczam.Planuje z nią wiele ćwiczyć w terenie .Mam też z tym problem że Sonia w domu wykonuje komendy a te same na spacerze nie chcę robić nawet za smaczki.Zrobi ewentualnie poproś czy podaj łapę a inne nie .Mam zamiar z nią poćwiczyć w rozproszeniu w terenie albo na razie chociaż na łąkach .Zobaczymy jak się uda bo na razie nie bardzo.

W niedziele również była ładna pogoda nie tak ładna jak w sobotę ale było ciepło więc wybraliśmy się na długi spacer.

Jednak w niedzielę nie poszliśmy już na łąki tylko w inne miejsce a właściwie kilka miejsc.Najpierw byliśmy w parku i oczywiście zrobiłam wiele zdjęć.Sonia w niedzielę miała  mini sesję zdjęciową.

Zdjęcia z pomnikiem ,tak trzeba było Soni pokazać miasto i zabytki XD

Prz każdym zdjęciu Sonia była pilnowana żeby nie spadła

I przy takim dużym pomniku dużego psa a Sonia przy nim taka malutka



Zdjęcia na kamyku


Później szliśmy dalej miastem i robiłam Soni różne zdjęcia
np przy krzewach (chyba forsycja)
Drzewach

Dalsze zdjęcia z sesji


Po spacerze gdy już Sonia odpoczęła i była już chyba 16.00 postanowiłam że skoro jest ciepło to może zabiorę dziś na spacer Zuzię na jej pierwszy spacer
Więc przygotowałam transporter Zuzi który użyliśmy po raz pierwszy aby wyjść na pierwszy spacer.Tak 12 kwietnia 2015 r pierwszy spacer z Zuzią.,Ogólnie to wybraliśmy się nie daleko no bo pierwszy raz nie chciałam aż iść na łąki.Ale na spacerze nie obyło się bez Soni którą też zabrałam z nami .Sonia tak chciała iść więc też ją wzięłam.
Cały spacer Zuzia jadła trawę ona uwielbia taką świeżą zieloną trawę
Chwilę tylko się przeszła a tak to zajadała trawę moja mała skorupkowa łakomczuszka tylko jadał i jadła .Jednak widziałam że na powietrzu bardzo jej się podobało w końcu zanim trafiła do sklepu zoologicznego i do mnie to jakiś kawałeczek swojego życia przeżyła na wolności .Skoro ma jakieś 3 lata to troszkę przeżyła na pustyni więc pewnie na dworze musi czuć się dobrze .Mamy nadzieje jeśli będzie pogoda częściej wychodzić na takie spacery
Opowiem też wam taką sytuację no bo pewnie nie każdy na co dzień widzi jak ktoś idzie  z żółwiem lądowym na spacer a raczej rzadko ja nigdy nikogo w mieście nie widziałam.Więc tak stoimy sobie z psem i żółwiem na trawie i dziewczyny jedzą trawę.Jedzie sobie taki mały chłopczyk na rowerze a obok niego rodzice i nagle to dziecko krzyczy ,,mama mama patrz co to jest ! to żółw ! '' i nagle buch i spadło z roweru zapatrzyło się w Zuzię i bach (nic mu się nie stało wstało i poszło dalej ) ale śmiesznie to wyglądało ,tak wiem jestem okropna dziecko się wywróciło a ja mówię że to śmieszne ale jakbyście to widzieli ; )
Więc tak jak mówiłam Zuzia prawie cały spacer przejadła.Nie byliśmy aż tak długo bo to pierwszy raz ale jak byśmy byli dłużej to pewnie Zuza więcej by sobie pochodziła ale może następnym razem

I reszta zdjęć




A więc dużo spacerowaliśmy w ten weekend i  to wszystko w tym wpisie.Na koniec chciałam jeszcze powiedzieć że nasz wielkanocny konkurs wygrało to zdjęcie na którym jest Tosia oczywiście ogłaszałam już wyniki ale chciałam jeszcze o tym wspomnieć na blogu.



6 komentarzy:

  1. Fajny blog... Śliczne psiaki żółw także :D <3
    Pozdrawiamy i zapraszamy do nas: tobicockerspanielangielski.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepsze zdjęcia Soni przy pomniku, prawdziwa ślicznotka. My od dzissiaj zaczynamy naukę chodzenia przy nodze, oby postępy szybko się pojawiły. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczny nowy szablon *,* Fajnie że spotkałyście takiego wychowanego psiaka, teraz rzadko się to zdarza :/ Mój Roki, jak ćwiczymy coś na spacerach, to wszystko ładnie robi, ale strasznie się niecierpliwi i jedynie jeśli mam te paski z chappi to mógłby robić wszystko :p Ale się naspacerowałyście :P Sonia i Zuzia pewno były szczęśliwe :) Fajny ten pomnik tego dużego psa :D Ten chłopczyk XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale cudowny nagłówek!
    No mieliście naprawdę bardzo aktywny weekend, zdjęcia wyglądają jakby były robione latem, widać że u Was cieplutko :). Życzę Wam powodzenia w spełnianiu tych planów, moim zdaniem gdy jest bezpiecznie i masz pewność że nic się nie stanie to możesz próbować spuszczać Sonię na krótkie chwile, żeby się przyzwyczaiła. Skoro boi się innych psów to bez smyczy na pewno miałaby lepsze stosunki. Poza tym niespuszczane pieski mogą stać się bardziej lękliwe, dlatego uważam że np. na ogrodzonym terenie możesz próbować spuszczać Sonię ;).

    Pozdrawiamy E&D

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne zdjęcia i fajny post!
    oczamipsa365.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń